Przeciwko zespołowi TUR Wrocław Sokół był zmuszony do gry niemal przez cały mecz „atakiem pozycyjnym”. Nie jest tajemnicą, że ten sposób gry jest jednym z trudniejszych elementów piłkarskiej strategii gry. Niestety było to widać podczas niedzielnego meczu.
Przez większą część spotkania to Sokół był w posiadaniu piłki, tworząc sobie naprawdę sporo sytuacji bramkowych, lecz w większości przypadków brakowało dokładności w wykończeniu akcji. Do przerwy Sokół prowadził tylko 1:0 po golu Stęplewskiego lecz pozostał niedosyt. Po zmianie stron to kolejne ataki Gospodarzy i próby zdobycia następnych bramek, ale niespodziewanie TUR zdobył bramkę wyrównującą. Podrażniony Sokół szybko jednak ponownie wyszedł na prowadzenie, po składnej akcji zespołowej, a strzelcem był wprowadzony w przerwie Smużyński. TUR nie zamierzał jednak odpuszczać i po szybkiej kontrze doprowadził do wyniku 2:2. Lecz nawet w tym momencie nikt w drużynie Sokoła nie wyobrażał sobie braku zwycięstwa w tym meczu i to było widać w kolejnych akcjach. Na bramkę 3:2 musieliśmy jednak czekać aż do 85 minuty, gdzie Siudek płaskim strzałem z 10 metra pokonał bramkarza gości.
Zdaniem Trenera Sebastian Neski: Wygrywamy i to jest w tym momencie najważniejsze. Styl pozostawia jednak wiele do życzenia, lecz jesteśmy grupą osób, która nieustannie chce być lepsza. Z całą pewnością wyciągniemy wnioski z tego meczu już w następnej kolejce. Plusem tego spotkani było to, że dwukrotnie dobrze zareagowaliśmy na stracone bramki. To pokazuje, że potrafimy grać pod presją.
STS Sokół Smolec – TUR Wrocław 3:2 (1:0) bramki (Stęplewski, Smużyński, Siudek)
Skład:
Gil- Smoter (70`Siudek), Łusiak (70`Głowacki), Małozięć- Wysoczański, Mikuś, Bielaszka, Galant (92` Garbaty), Szymończyk, Stęplewski (80` Wiliński), Majer (46`Smużyński)